Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

czwartek, 13 października 2016

W Krzyżu zbawienie

Niech ten mężczyzna, ta rzadka niewiasta, jakiej cała ziemia nie zdołałaby docenić, weźmie z radością, obejmie z żarliwością i nosi na swoich ramionach z odwagą swój Krzyż, nie Krzyż kogoś innego — swój Krzyż, jaki w mojej Mądrości uczyniłem według liczby, ciężaru i według miary, swój Krzyż, któremu własną ręką nadałem cztery wymiary, z wielką starannością, to znaczy dając mu grubość, długość, szerokość i głębię — swój Krzyż, który wyciosałem z części tego, jaki sam zaniosłem na Kalwarię, z nieskończonej dobroci, jaką okazuję; swój Krzyż, największy dar, jaki mogę uczynić wybranym moim na ziemi; swój Krzyż, złożony w grubości z utraty dóbr, z upokorzeń, pogardy, bólu, chorób i cierpień duchowych, jakie muszą, z woli mojej Opatrzności, spadać na nich codziennie w życiu, aż do śmierci; swój Krzyż o długości pewnej liczby miesięcy czy dni, kiedy będą musieli znieść oczernienia, przykucie do łóżka, zmuszeni do jałmużny, ofiary, pokus, ciemności duszy, opuszczenia i innych boleści umysłu — swój Krzyż, szeroki jak wszystkie najcięższe okoliczności, najbardziej gorzkie, albo jak przykrości ze strony przyjaciół, domowników, krewnych; swój Krzyż wreszcie, głęboki jak boleści najskrytsze, które ześlę na nich, a nie będą w nich mogli znaleźć pociechy u żadnego stworzenia, które na mój rozkaz odwróci się od nich i ze Mną zjednoczy w zadawaniu im cierpienia.”
św. Ludwik Maria Grignion de Montfort

Brak komentarzy: