Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

sobota, 16 kwietnia 2016

Życie na Full

Księga Nowego Testamentu, którą bardzo lubię, to dzieje pierwszych przyjaciół Jezusa, Dzieje Apostolskie, między innymi dlatego, że tryska z niej życie! Jest pełna Żywego Boga. Co krok dzieją się fantastyczne rzeczy. Jezus i Jego "Brothers in Arms" w pełnej akcji! W tym wszystkim wyjątkowa historia, spotkanie Szawła z Jezusem. Szaweł zieje nienawiścią do chrześcijan, ze wzburzoną krwią pędzi do Damaszku, aby wyciąć mieczem wszystkich, którzy uważają się za przyjaciół Chrystusa. W czasie drogi niespodziewanie zatrzymuje go Pan: 
Szawle! Dlaczego ziejesz ogniem? Dlaczego mnie prześladujesz?
Kim ty jesteś? - pyta Szaweł.
Jezusem!
I tu pojawia się ciekawa rzecz. Jezus utożsamia się z każdym, kto przyją chrzest. Mówi wprost: Ja w nich mieszkam!
Niesamowita sprawa! Dzięki Chrztu, który przyjąłem, Jezus jest obecny w moim sercu! Bomba! Nasuwa się jednak poważne pytanie; Okay, Jezus we mnie mieszka, ale czy we mnie ŻYJE?! Może lepiej zapytać, czy pozwalam Jezusowi, aby we mnie żył, czuł się swobodnie, po prost był sobą? Znamy przecież sytuację z życia, gdy zaprasza nas na ciasto ciocia Gienia. Super, wpadamy, ona nas sadza w jakimś kącie i zajmuje się swoją robotą. Po dwóch godzinach lecąc z kipiącym mlekiem nagle sobie uświadamia, że jesteśmy i w przelocie podrzuca kawałek babki. Nasza wizyta u cioci Gieni ogranicza się do biernego siedzenia, ponieważ nie dała nam możliwości zaistnienia. Pytam siebie ciągle, na ile pozwalam zaistnieć Jezusowi w moim życiu!

Czas, kiedy pozwoliłem Królowi we mnie życ wspominam, jako okres życia na petardzie, FULL LIVE! Chwile, gdzie biedny musiał siedzieć biernie, to okres życie bez Życia.

Brak komentarzy: