Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

czwartek, 25 listopada 2010

Woda

Jesli chcesz zabic kwiatek, przestan go podlewac. Jesli chcesz zabic swoje zycie, przestan pragnac! Pewnego wiosennego poranka. Po porannej kawie, nieoczekiwanie wypalil. Mlody, pelny energii o dziarskiej sile, chlopaczyna. Tato! Musimy powaznie zagaic! OK! O co zabiega synu? Wiesz, juz mnie nie podnieca zycie na tym zadupiu. Chce przygody, poznania swiata kawalek, nowych ludzi, przygody w milosci! Spadam z tad! Podpisz czek. Zwijam kase, ktora mi przeznaczyles and Now! Go! Sedziwy juz ojciec, lekko glaszczac brode, delikatnie spogladal na ogien w oczach chlopaka, wyczuwajac straszna dzikosc jego serca. Bez slowa wyszedl. Za pare minut dyskretnie, w tylna kieszen dzinsow, wetkna mlodemu kawalek drogocennego papieru, czek. Spojrzeli sobie w oczy, bez slow. Tylko mocny uscisk. Za piec minut slychac bylo tylko zryw szesciocelidrowego silnika i matowy odglos kol na zwirze. Odjechal w sina dal. Przez te wszystkie lata skosztowal nektaru chyba ze wszystkich powabnych kielichow tulipana. Mial w objeciach nie jedna pieknosc. Skosztowal smakujac miodu mlodej piersi i odurzajacej woni jej ogrodu. Otarl sie o najwyzsze szczyty swiata. Bez umiaru zaspakajajac pragnienia dzikiego serca.... To chyba byl marzec. Ciemna, ponura, bardzo mrozna noc. Cialo zwijalo sie z zimna i bolu. Wychudzone, zatumione jabolem-siarkopolem winnym. Skurczone, jak to bylo przed porodem. Ale to nie bylo najgorsze. Najbardziej dawalo w kosc serce. Strasznie dzikie i zaniedbane. Odrapane i wytluczone jak stare BMW... Co? To wszystko, co moze dac zycie? Samotnosc zaczela wyc strasznie. Gorzej jak zglodniale wilki. Lzy, lecialy. Lecialy tak, jak ten malowany ptak. Wezbrana fala zaczela wyplukiwac dno. Dno dzikiego serca. Powoli, bardzo delikatnie wylanial sie bardzo delikatny miodowy bursztyn. Nagle, tak niespodziewanie, Wielkie Pragnienie Zrodlanej Wody. Wracam! Niewiadomo kiedy minela droga. Tak dluga a wydaje sie ze trwala pare minut. Jest! To znajome miejsce. Ale... drzewa jakos bardziej zielone. Jakies nowe kwiaty i ta delikatna won wiatru. Dzikie, chore i zpragnione serce, jakby przyspieszylo. Jak zimny diesel nabiera obrotow. W glowie, ukladanka slow.... Biegnie! Przyspieszenie.... Silny uscisk i ..... blogosc... uczucie i milosc.... Potem radosc i wesele! Jednym slowem Nowe - Zycie: intymnosc, piekno, przygoda! Polalo sie wino. Wino Nowej Milosci. Tyle lat wedrowki, aby wrocic do punktu wyjscia! Ten ceni smak zrodla, kto je kiedys stracil! Woda: zapragnac pragnac!

Brak komentarzy: