Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

piątek, 19 listopada 2010

Eden

Powab pieknej kobiety. Jest we mnie, podobnie jak w wiekszosci facetow, cos nieustannie dreczonego przez pamiec o Ewie. Gdy pojawil sie cien przypuszczenia, ze to ona, natychmiast doswiadczalem odczucia: tam - wlasnie tam moge znalezc zycie i szczescie. Nie mowie tu o pozadaniu, to jest cos glebszego. Cos... niby echo Edenu - cos wabiacego, pelnego uroku, zachwytu. O co tu zabiega? Co piszczy w ogrodzie serca? Latami trzymalem sie w ryzach i nie zwracalem uwagi na ten stan rzeczy. Wytresowany jak kundel powtarzalem: Musze byc dobrym czlowiekiem, przykladnym zakonnikiem, zyc slubami, ble, ble, ble... A wiec znosilem to po prostu sila woli. Ale znalazlem wolnosc - oto zglebiajac kwestie "pragnienia pod pragnieniem", zdalem sobie sprawe, ze wcale nie szukam pieknej kobiety, ani nie neci mnie zaden romans. Odkrylem w moim wnetrzu ukryte, glebokie miejsce, ktore kiedys nalezalo do Lorda i Edenu. A ja bylem na tyle glupi, by sadzic, ze tym, czego poszukuje, jest piekna kobieta, podczas, gdy w istocie tym, czego pragne jest BOG ZYWY. Zdumiewajace!

2 komentarze:

em pisze...

gdyby się Ojciec nie zakochiwał - co to za życie? :)

fr.darek pisze...

No tak! Ale w tym zakochiwaniu nie chodzi o kobiete:) Glebia przyzywa blebie hukiem wodospadow!