Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

piątek, 15 października 2010

Kopanie

Chyba coś w tym jest, że od bajtli można wyczaić wiele ważnych spraw! Najbardziej porażająca jest ich prostota i szczerość! Bobasy, z którymi spędziłem masę czasu w Paragwaju, nie raz zprowadziły mnie do parteru. W stroju Adama, z przewieszonym "liściem", na boso, śmigają jak meserszmity po kamieniach. Pełny luz i radość w oczach, chociaż nie ma zabawek i cukierków! Pewnego dnia naprawiałem wodociąg. Masę kopania, łączenia rur, było zimno i okrutnie mokro. Siedziałem w rowie wsiekły, zmarznięty, głodny. Prawie cały dzień mina, a końca nie widać. Miałem wszystkiego dosyć. Jak ktoś się pojawił, to otrzymał opiernicz, no i znikał. Byłem jak lew po miesięcznej głodówce. Nieoczekiwanie przy rowie pojawił się mały smarkacz, znam faceta dobrze, ledwie mówi, gdzieś ma z trzy wiosny. Stanął i zagląda, co ja tam wiercę i szperam. Kątem oka wyczaiłem łepka, ale nic. Mały, gdy już oblukał teren, nagle zawołał: Hej! Wiesz co? A ja cię kocham! Kurka, wgniótł mnie w rów i te wszystkie rury!!! W tej chwili zmieniło sie moje życie, zaświeciło słońce! Tak! To był Pan, który przyszedł mi powiedzieć, abym wyluzował, bo są ważniejsze sprawy od rury z wodą !!!

2 komentarze:

karolina pisze...

proste a jakże piękne słowa!
tak działa Pan!

fr. Adam pisze...

cześć felix
no i bajtel wrócił.. czekalim na niego :)