Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

niedziela, 20 lipca 2008

Władca i Sędzia

Kiedy słyszymy słowa z pierwszego czytania, słowa z Księgi Mądrosci, wtedy powstaje w naszych sercach obraz Boga – Władcy i Sędziego. Dla wielu ludzi Bóg jest przede wszystkim Władcą i Sędzią. Wielu pozostaje na tym obrazie... Nie chcą z takim Bogiem mieć nic wspólnego... Lepiej sie od Takiego trzymac z daleka...

Zły obraz Boga to jak chwast zasiany przez nieprzyjaciela. W wielu ludzkich sercach diabeł posiał taki chwast, który bardzo przeszkadza w przybliżaniu się do Boga.

To prawda: Bóg jest Władcą i Sędzią ! Jeżeli jednak używamy Bożego słowa dla podpierania własnych tez, róbmy to dokładnie: czytajmy je uważnie. Rzeczywiście dzisiejsze słowo mówi o Bogu, że jest Władcą, ale mówi również, dopełniając to stwierdzenie, że jest to Władca, który „ma pieczę nad wszystkim”. Jest to bardziej dobry Gospadarz, kochający Ojciec, który o nikim nie zapomina. „Rządzisz nami z wielką oględnością”, jak czytamy w omawianym fragmencie.

Co zaś się tyczy sądzenia.... czytaliśmy: „sądzisz łagodnie”, jak też: „wszechwaładza Twa sprawia, że wszystko oszczędzasz”.

Ciekawe, tylu ludzi domaga się sprawiedliwości, my sami często to czynimy wzburzeni grzechami innych... Gdy zaś idzie o nas i o nasze przewinienia, wtedy mówimy, to takie słabostki..., przecież każdy ma prawo do błędu...

I my często, jak Jonasz, nie potrafimy zrozumieć głębi Bożego Miłosierdzia,. Nie potrafimy pogodzić się z myślą, że Bóg przebaczy każdemu kto żałuje, a tymczasem żądamy dla siebie pobłazliwości, jakby to było cos normalnego...

Najlepiej widać to w czasie kampani przedwyborczej.... Te same czyny są inaczej nazywane... Kiedy dopuszcza sie tego przeciwnik, to korupcja, hańba !, a kiedy chodzi o nas, to mówimy, że chodziło tylko o to, że ktoś zapomniał jakis tam papierek podpisać, albo ze komuś chciał pomóc - czy to coś złego?

I nie o politykę mi tu chodzi, a jedynie o to, ze jeżeli domagamy sie sprawiedliwości od Boga i ludzi, i my również uczmy się sprawiedliwości.

Bóg wciąż jest niesprawiedliwie osądzany... Wciaż zarzuca Mu się to, za co nie odpowiada. Wciąż zrzuca się Mu na barki odpowiedzialność za wojny i wszelkie nieszczęścia, zmywając równocześnie winę z siebie, niczym Piłat.

Prośmy Pana, by otwierał nasze oczy, abysmy dostrzegali Jego Miłość. Prosmy Go, abyśmy umieli poznawać Go takim, jaki jest, a nie takim, jak Go malują Jego przeciwnicy.
Niech Duch przychodzi na pomoc naszej słabości, naszym chorym oczom i sercom, niech nas uzdrawia, niech obmywa nasze oczy, niech usuwa łuski z naszych oczu i niech doprowadzi nas do całej, pełnej prawdy, niech nas doprowadzi do Prawdy.

3 komentarze:

Maciek pisze...

Dzisiaj na kazaniu kapłan powiedział, że po dzisiejszym fragmencie Ewangelii, jak i po tym, który był tydzień temu jasno widać, że Bóg "nie zna się" na rolnictwie.
No bo tydzień temu, słyszeliśmy, że Bóg sieje tak, że 3/4 ziarna się marnuje, bo sieje gdzie popadnie, a dzisiaj słyszeliśmy, że na polu pszenicy pojawiły się chwasty, które Bóg, zamiast wytępić, każe zostawić aż do żniw....
Oczywiście ta Boża "nieznajomość" rolnictwa, jest tylko w naszym, ludzkim mniemaniu. Pan Bóg jak zwykle, robi po swojemu, nie przejmując się tym, co powie człowiek i jego ludzka ekonomia, a kierując się jedynie "ekonomią zbawienia".
Otóż, gdy przeczytamy dalej ten fragment natkniemy się na przypowieść o ziarnku gorczycy, które będąc niewielkim ziarenkiem rozrasta się do ogromnego krzewu, w którym ptaki wiją swoje gniazda.
Była też przypowieść o kobiecie, która włożyła w zaczyn 3 miary mąki i wszystko się zakwasiło.
Jaki jest cel tych przypowieści i tej Ewangelii?
Ten kapłan powiedział, że Bóg nie tyle patrzy na zło, jakie w nas jest, ale na dobro i choćby w nas było ono jedynie w postaci mikroskopijnej ryski, przykrytej zwałami zła, to właśnie tą ryskę dobra ukochał Bóg. Poprzez te przypowieści chce nam pokazać, że On, we współpracy z nami, potrafi to dobro przemienić i powiększyć niewyobrażalną ilość razy (stąd przypowieści o gorczycy i zaczynie).
Natomiast jesli chodzi o to pole pszenicy które jest zachwaszczone, to typową ludzką reakcją jest: Usunąć Chwasty! I właśnie tak często tracimy energię na takie "odchwaszczanie" samych siebie. A dzisiaj Jezus mówi coś innego: Nie, zostaw to, zajmij się czymś innym, zajmij się pszenicą.
I właśnie to jest zachęta, aby nie marnować życia na walkę z chwastami, choć to też jest ważne i konieczne do nawrócenia, ale żeby przedewszystkim skupić się na rozwijaniu tego Dobra w sobie, wtedy sami zauważymy, że to zło, które w nas jest zacznie tracić moc... A chwasty? Chwastami zajmie się Bóg....

Właśnie tak mniej więcej przedstawił to ten kapłan (duszpasterz DA Beczka w Krakowie) :)

fr. Adam pisze...

Ciekawie, dzieki Maciek

Simfanka pisze...

Dziękuję, daje do myślenia...