Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

sobota, 16 lutego 2008

Pokuta

….Zaproszenie do nawrócenia jest zatem bodźcem do tego, aby powrócić w ramiona Boga, czułego i miłosiernego Ojca, by zaufać Mu, zawierzyć się Mu jako przybrane dzieci, odrodzone przez Jego miłość. Z mądrą pedagogiką Kościół powtarza, że nawrócenie jest przede wszystkim łaską, darem, który otwiera serce na nieskończoną dobroć Boga. On sam w swojej łasce uprzedza nasze pragnienie nawrócenia i towarzyszy naszym wysiłkom zmierzającym do pełnego przylgnięcia do Jego zbawczej woli. Nawrócić się oznacza zatem dać się zdobyć Jezusowi (por. Flp 3, 12) i wraz z Nim „powrócić” do Ojca. Nawrócenie pociąga więc za sobą pokorne przyłączenie się do szkoły Jezusa i uległe pójście Jego śladami. Oświecające są tu słowa, w których On sam wskazuje warunki tego, aby być Jego prawdziwymi uczniami. Po stwierdzeniu, że „kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je”, dodaje: „Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić?” (Mk 8, 35-36). Czy rzeczywiście prowadzi do szczęścia zdobycie sukcesu, pragnienie prestiżu i poszukiwanie wygód, kiedy pochłania to całkowicie życie, aż do wykluczenia Boga z własnego widnokręgu? Czy możliwe jest prawdziwe szczęście, nie uzwględniające Boga? Doświadczenie pokazuje, że nie jest się szczęśliwym, gdy zaspokoiło się oczekiwania i potrzeby materialne. W rzeczywistości jedyną radością, która napełnia serce człowieka, jest ta, która pochodzi od Boga: potrzebujemy bowiem radości nieskończonej. Ani codzienne troski, ani trudności życia nie są w stanie zgasić radości, jaką rodzi przyjaźń z Bogiem. Wezwanie Chrystusa do wzięcia swego krzyża i pójścia za Nim może się w pierwszej chwili wydać twarde i sprzeczne z tym, czego pragniemy, upokarzające dla naszego pragnienia osobistej realizacji. Przyjrzawszy mu się jednak nieco bliżej, możemy odkryć, że tak nie jest: świadectwo świętych pokazuje, że w Krzyżu Chrystusa, w miłości, jaką nas obdarza, wyrzekając się posiadania samego siebie, odnajduje się ów głęboki spokój, który jest źródłem wielkodusznego oddania się braciom, zwłaszcza ubogim i potrzebującym. A to przynosi radość również nam samym….

BenedyktXVI

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

wielu ludzi boi się konfesjonału.I często tak jest że od niego uciekamy.Kiedyś pewien mądry człowiek powiedział:"kiedy chce odejść od konfesjonału,a mam w sercu pragnienie żeby się wyspowiadać,myślę sobie,że nie może się równać mój wstyd z tym co otrzymam"

Pozdrawiam:)

fr. Adam pisze...

to chyba najpiękniejszy tekst, jaki słyszałem o nawróceniu

Maciek pisze...

Ilekroć patrzę na napis, czy słyszę wyraz Spowiedź, to jakoś tak wydaje mi się, że kryje się w nim krótka zachęta: "Powiedz". Powiedz o tym, z czym masz problem, powiedz, co ci siedzi na wątrobie, powiedz z czym nie radzisz sobie i przez co upadasz. W tym krótkim słowie jest zawarty niesamowity geniusz: Po co się męczyć z czymś, z czym i tak nie daję sobie rady? Powiedz to kapłanowi, poczujesz się lepiej, a i być może razem znajdziecie rozwiązanie dla Twojego problemu? Tym bardziej, że za kapłanem ukrywa się sam Chrystus, a kto zna Ciebie lepiej niż On? Nawet nie zdążysz w myślach sformułować swojej prośby, a już ją zna w całości. Doskonale wie, co w danej chwili jest dla Ciebie najlepsze, zna wszystkie Twoje słabości i wie jak masz sobie z nimi poradzić. On chce ci Pomóc....