Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Coś apropo´s

Dopiero co opublikowane w internecie:

Irak: Świadectwo torturowanego duszpasterzaRadio Watykańskie/J
Motywem terrorystów porywających katolickich duchownych w Iraku nie jest tylko chęć otrzymania sowitego okupu. Ich główny cel to zastraszenie chrześcijan i zmuszenie ich do opuszczenia kraju. Powiedział o tym, w opublikowanym 8 stycznia 2008 r. wywiadzie dla agencji AsiaNews, ks. Hani Abel Ahad.33-letni kapłan obrządku chaldejskiego został 6 czerwca 2007 r. porwany w Bagdadzie. Był przetrzymywany przez 12 dni. Codziennie go torturowano. Złamano mu nos i żebro. Równocześnie żądano od niego przejścia na islam i kazano czytać na głos Koran. Powtarzano mu też stale nauki islamu. Porywacze okazywali głęboką nienawiść wobec chrześcijan, oskarżając ich o sprzyjanie Stanom Zjednoczonym. Kiedy 9 czerwca 2007 r. Papież przyjął na audiencji prezydenta George’a Busha, księdza zaczęto torturować jeszcze okrutniej. Poddawano go terrorowi psychicznemu. W jego obecności zabito innego zakładnika, oficera irackiej policji. Później grożono, że i na niego został już wydany wyrok śmierci. Jeden z terrorystów powiedział, że nie wykonano go tylko dlatego, by nie zanieczyścić chrześcijańską krwią domu, bo muzułmanie nie mogliby się tam modlić. Kiedy ks. Hani Abel Ahad został zwolniony, nakłoniono go do wyjazdu z całą rodziną za granicę. Chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa. Ojciec księdza bardzo pragnął pozostać w Iraku, gdzie zajmował kierownicze stanowisko we francuskiej firmie i nie chciał stać się uchodźcą zdanym na pomoc charytatywną. Chaldejski kapłan jest obecnie duszpasterzem w miejscowości Sednaya koło Damaszku. Wraz z rodziną czeka na wizę wjazdową USA lub Nowej Zelandii. Jak powiedział agencji AsiaNews, wszyscy iraccy chrześcijanie przebywający w Syrii marzą o wyjeździe na Zachód. W ostatnich miesiącach kilkadziesiąt tysięcy uchodźców powróciło wprawdzie do Iraku, ale byli to głównie muzułmanie szyici.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Panie mój... A ja mówię, że mnie jest źle i ciężko... Dziękuje Ci, że mogę mówić o Tobie i być pewnym, że nikt mnie za to nie zabije...