Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 22 października 2007

Paragwaj

Witam Wszystkich powernie!
Chce wrzucic kilka slow o mojej misji w Paragwaju. Normalnie pierwsze co cie powala to bezradnosc, tutaj sie uczysz, ze bez Pana nic nie zdzialasz! Natomiast z Nim - cuda. Codziennie doswiadczam, ze Jezus oddycha przy mym boku, jest obecny. Tutejsi ludzie sa bardzo otwarci na Boga i tez bardzo zagubieni, potrzebuja pasterza! Wiele kosztuje choc troche poznac ich mentalnosc, mysla zubelnie innymi kategoriami. Wlasnie z nimi odkrywam, ze Bog jest bardzo prosty. To my czesto komplikujemy nasza wiare i przyjazn z Bogiem. Ludzie tutejsi maja piekny zwyczaj, dzieci, starsi, zawsze jak sie witaja z ksiedzem to pierwsze co, skladaja rece i prosza o blogoslawienstwo, dopiero potem rozmawiaja. Dla mnie jest to bomba, bo czuje sie kaplanem i ciagle oni mi przypominaja, ze mam blogoslawic! Czesto na ulicy wsrod tlumu mnie zaczymuja i prosza, ojcze wloz na mnie rece i pomodl sie, poblogoslaw! Jes to power, w europie chyba nie do przeskoczenia. Tez jest czad, bo Pan przy tych krutkich modlitwach okazuje swa moc. Druga rzecz, co mysle u nas w kraju troche zapomniana, to uzywanie wody swieconej i kult swietych. Dla nich swiety, to ktos bardzo bliski, bez obciachu prosza go o pomoc, bardzo zywo. Kiedy jest jego wspomnienie, to bawia sie na calego. Woda swiecona jest czyms normalnym w domy, czesto ja uzywaja! Nastepna rzecz to rozaniec. Jest tu popularny, nikt sie nie czai nosic go na szyji. Jest fakt, ze trzeba ich mobilizowac do odmawiania, ale spox, grzeja rozaniec, koronke do Bozego Milosierdzia, jest to tu bardzo zywe.
Poza tym chce wam powiedziec, ze mam dwa zrodla, z ktorych pije wode zywa, aby tutaj funkcjonowac i pelnic wole Pana to: spowiedz i eucharystia!!! To jest moja sila i miejsce gdzie staram sie poglebic przyjazn z Jezusem. Jest fakt, ze czasami musze sie niezle nabiegac, aby sie wyspowiadac, przyjac Niebieska Rose, kosztuje cholernie, zwlaszcza jak musze isc co tydzien, ale warto! Tu nie jest jak w Polsce, ze kaplana masz na wyciagniecie reki! Czasami musze jechac 40, 30km za kaplanem:) sie oplaca! Pamietaj, ze laska Boza jest za darmo, tylko pros!!!!!
No to tyle na poczatek. Napiszcie co was interesuje, co chcecie wiedziec konkretnie.
Pozdrawiam wszystkich i blogoslawie!
hej

2 komentarze:

... pisze...

dzięks za benedykcje.
i od razu pytania: czy praca misyjna w Paragwaju to bardziej umacnianie wiary czy nawracanie na z... nie wiem... religii pierwotnych(?) czy kumple ks. Marcina Lutra też tam pracują i jak są odbierani, bo to o jak piszesz o swoich ziomach to pobożność bardziej katolicka niż protestująca. mylę się?

Anonimowy pisze...

o.Darku witam na blogu! :)