Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 29 października 2007

Glebia

Kiedy jestes na ladzia, to czasem cie zapala i czesto fascynuje, podnieca, pragnienie wyplyniecia na glebie! Wydaje sie to takie oczywiste, proste. Czasem dziwi postawa tych co powracaja smutni, zniszczeni, co jest? Nie podjarali sie glebia, dlaczego? I przychodzi dzien, w ktorym mozesz sprobowac sam. Wyciagasz od lat skrzetnie przygotowywana lodke i sprzecicho. Nabierasz wiatr w zagiel i ruszasz. Spotykasz cos nowego, nieoczekiwanego, masz wiare, zapal, checi, ufnosc, pewne szalenstwo i odrobine niepewnosci. Oddychasz calymi plucami, udalo sie, to jest to, co szukalem! I pojawia sie jedna prozaiczna rzecz -CZAS. To on nieoczekiwanie wprowadza w zaklopotanie. Gdy umyka wyskakuja problemiki. Zaczynasz oswajac sie z glebokoscia, rodzi sie tesknota za ladem, otoczenie zmienia sia na szare wprowadzajac zniechecenie, a co najgorsze niepewnosc. Niepewnosc moze zabic najbardziej dzielnego wojownika! W glowie odzywa sznur mysli, ktore napedzaja przedziwne obrazy i zwatpienie nabiera waznosci! Wytrwac na glebi nie jest latwo! Gdzie jest twa reka Panie, abym mogl sie chwycic? Gdzie Twoje oczy, bym modl odnalesc nadzieje? Gdzie Twoj uscisk?, bym nabral pewnosci, ze to jest moje miejsce, aby wzrastac i przemieniac sie w Ciebie! Walcz, nie poddawaj sie !!!

10 komentarzy:

fr. Adam pisze...

"Nie poddawaj się ! Nie poddawaj !"
extrapan

fr. Adam pisze...

też kiedyś nad tym myślałem, że aby wypłynąć na głębie trzeba opuścić ląd - bezpieczeństwo co nie jest takie proste...
ale w sumie wskakujemy z bezpieczeństwa w bezpieczeństwo...
Duch daje odwagę !
To jeden z Jego darów!
P.s.
Wczoraj mieliśmy bierzmowanie, felix :)

Anonimowy pisze...

I Pan daje takiego "powera" w postaci Sakramentów, a szczególnie Spowiedzi (gdzie nas odnawia) i Eucharystii, gdzie dostajemy potężnego powera do działania.

Anonimowy pisze...

Skok z "bezpieczeństwa w bezpieczeństwo" dobry tekst Ojczulo...

Na lądzie chcąc nie chcąc dotykasz "dna", na głębi jest to znacznie trudniejsze.

Najtrudniejszy jest ten pierwszy krok...

Ahoj dla braci Czesko-Peruwiańskiej

fr. Adam pisze...

Czyzby to byl Giacobee?
Ahoooooj

Anonimowy pisze...

Wasza muzyka.. Wasze teksty.. Wasze Słowa.. to wszystko wprowadza radość w moje życie. Dzięki
M.

fr. Adam pisze...

Niech Bóg będzie uwielbiony !

Anonimowy pisze...

Ciekawe jest to, że zawsze powracam. Pomimo wszystkich problemów, często buntu, ucieczki, to i tak przychodzi moment w którym myśle: "zagubiłem się. Znów zbaczam z Drogi."

Każdy kto wejdzie do Tej Wody, będzie pragnął zawsze do Niej wracać.

fr. Adam pisze...

dokładnie :)
fajnie pragnąć, jak Zacheusz - wlazł gość na drzewo, żeby zobaczyć Jezusa, a wcześniej biegł... Jego pragnienie spotkania z Panem zostało nagrodzone !
Bo Jezus wiedział, na którym drzewie siedzi i wiedział, jak bardzo pragnie się z Nim spotkać!
P.s.
Fajnie o tym mówił JPII w Ełku podczas pielgrzymki w 1999.

Anonimowy pisze...

PIEŚŃ O BOGU UKRYTYM

Wybrzeża pełne ciszy

1.
Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się tuż za progiem
Nie przefruniesz tamtędy jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej,
aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna.

Tam już spojrzeń żadna zieleń nie nasyci,
nie powrócą oczy uwięzione.
Myślałeś, że cię życie ukryje przed tamtym Życiem
w głębiny przechylonym.

Z nurtu tego – to wiedz – że nie ma powrotu.
Objęty tajemniczym pięknem wieczności!
Trwać i trwać. Nie przerywać odlotów
cieniom, tylko trwać
coraz jaśniej i prościej.

Tymczasem wciąż ustępujesz przed Kimś, co stamtąd nadchodzi
zamykając za sobą cicho drzwi izdebki maleńkiej ─
a idąc krok łagodzi
─ i tą ciszą trafia najgłębiej.

2.
To Przyjaciel. Ciągle wracasz pamięcią
do tego poranka zimą
Tyle lat już wierzyłeś, wiedziałeś na pewno,
a jednak nie możesz wyjść z podziwu.

Pochylony nad lampą, w snopie światła wysoko związanym,
nie podnosząc swej twarzy, bo po co ─
─ i już nie wiesz, czy tam, tam daleko widziany,
czy tu w głębi zamkniętych oczu ─

Jest tam. A tutaj nie ma nic prócz drżenia,
oprócz słów odszukanych z nicości ─
ach, zostaje ci jeszcze cząstka tego zdziwienia,
które będzie całą treścią wieczności. (Karol Wojtyła - Jan Paweł II)

Drodzy Przyjaciele Jezusa Chrystusa,
zawsze miałem słabość do Misjonarzy, może to z lektur św. Tereski? W prezencie zamieszczam wiersz - przepraszam, że nie swój - i te słowa "[ON] jest tam, a tutaj nie ma nic prócz drżenia, oprócz słów odszukanych z nicości" - nicość, tym jesteśmy jako stworzenia. Pobyt na głębi, na pustyni, nam to wyraziście uświadamia. Bóg JEST, a nas nie ma, bo życie zostało nam DANE. A jeszcze bardziej MIŁOŚĆ została nam dana - bez tego daru jesteśmy nicością. Wśród stworzeń odnajdujemy tylko jej ślady. ON jest tam, skąd niegdyś przyszedł SYN, abyśmy i my stali się synami. Tę DOBRĄ NOWINĘ pozostawił najpierw dwunastu prostym ludziom - zaufał im i nam - "Bóg w nasze dłonie złożył Ciało swe". Szczęśliwe te naczynia gliniane, w których z woli Bożej przechowywany jest SKARB.
pokorne pozdrowienie
Wojtek